Wśród błękitnych jezior, zielonych wzgórz oraz malowniczych winnic czeskich Moraw, tuż przy granicy czesko-austriackiej, znajduje się urocze miasteczko - Mikulov. Zwykle jest to punkt przystankowy na drodze Polaków zmierzających na południowe krańce Europy- do Włoch czy Chorwacji. Jednak warto zatrzymać się tutaj na dłużej. I to nie tylko ze względu na pyszne morawskie wino. 😉
Dzisiaj proponuję wizytę w miejscu, które zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. A mianowicie w ogrodach zamkowych
To niewielkie ogrody, ukryte za zamkowymi murami, ale niezwykle urokliwe. Powstały pod koniec XVI wieku, ich założyciel Adam Dietrichstein był pod ogromnym wpływem sztuki późnorenesansowych Włoch. Wykorzystał popularną wówczas zasadę i wkomponował ogród w otaczający krajobraz.
Główny ogród parterowy - otoczony murem, krużkanami i zabudowaniami zamkowymi - przeznaczony jest głównie do podziwiania z wyższych kondygnacji zamkowych, klatek schodowych i balkonów.
Jest to klasyczny ogród węzłowy.
i chociaż nie jest zbyt duży - oferuje zapierające w piersiach widoki na okolice Mikulova.
Strukturę ogrodu stanowią niskie żywopłoty (obwódki) z bukszpanu, santolinii czy starca, które tworzą arabeskowe wzory.
A co najciekawsze, to powstałe w ten sposób kwatery wypełniają nie krzewy różane a byliny i rośliny jednoroczne - wiejskie kwiaty znane z babcinych ogródków - cynie, nagietki, aksamitki, smagliczka, bławatki, rumianki, rudbekie i wiele innych. Dodaje to niezwykłej lekkości i naturalności całej kompozycji, która przestaje być taka 'napuszona' i 'pałacowa'. I nabiera bardziej swojskiego charakteru.
Bajecznie wyglądają te mini łączki zamknięte w geometryczne ramy
Wśród murów mikulovskiego zamku, na zboczach wzgórza, ukrytych jest jeszcze więcej ogrodów - mniejszych i bardziej zacisznych. Nie mniej niezwykle urokliwych i wartych tego, aby poświęcić im odrobinę czasu i uwagi.
Idealne do kontemplacji, oferują piękne widoki na otaczający krajobraz i miasteczko.
Prowadzą do nich długie kamienne schody obsadzone różami,
Rośliny porastają każdy centymetr powierzchni - mury, obrzeża ścieżek czy przewieszają się ponad głowami odwiedzających
warto pokręcić się trochę wąskimi uliczkami wśród murów zamku w poszukiwaniu tajemniczego ogrodu a przynajamniej rozkoszować się bajecznymi widokami.
Mikulov brzmi jak urocze, malownicze miasteczko - idealne na dłuższy przystanek w podróży. Połączenie winnic, jezior i wzgórz musi tworzyć przepiękną scenerię, zachęcającą do eksploracji i relaksu.
OdpowiedzUsuńMówiąc o ogrodach i naturze, warto wspomnieć o kompostowniki oferowanych przez Ekofabrykę. Kompostowanie to świetny sposób na ekologiczne gospodarowanie odpadami, co może być inspiracją po powrocie z takich malowniczych miejsc jak Mikulov. Dbałość o środowisko zaczyna się w domu, a kompostownik to prosty krok w stronę bardziej eko-stylu życia.
O, wreszcie ktoś opisuje coś więcej niż tylko zamek w Mikulovie! Ogromnie się cieszę, bo te ogrody to faktycznie ukryty skarb, o którym mało kto wie. Świetnie, że zauważasz, że Mikulov to nie tylko przystanek "na trasie" - sama wzmianka o morawskim winie już zachęca do dłuższego postoju 😉 Uwielbiam to połączenie krajobrazu - te jeziora, wzgórza i winnice tworzą naprawdę wyjątkową scenerię. Jestem bardzo ciekaw, co konkretnie Cię tak zaskoczyło w tych ogrodach! Z własnego doświadczenia wiem, że Morawy potrafią zachwycić, a takie mniej znane miejsca często okazują się najciekawsze.
OdpowiedzUsuń