października 04, 2023
Zmiany, zmiany, zmiany...
Jesienna aura nastraja nostalgicznie i naszło mnie na przejrzenie historii wpisów na moim blogu. I wiecie co odkryłam? Że od niepamiętnych czasów nie napisałam ani słowa o moim ogrodzie!!! Naprawdę! A ponieważ nazwa zobowiązuje, śpieszę prędziutko nadrobić zaległości. Dziś więc będzie o Madzikowie...
Łatwiej powiedzieć, tylko od czego by tu zacząć? Czas płynie. Pory roku mijają jedna za drugą. A ogród nie pozostaje w tyle. Ciągle się coś dzieje. A to ćma zeżarła moje ukochane kule bukszpanowe, jakieś robale wykończyły sosnę. Drzewa i krzewy porosły...Długo by wymieniać, więc skupię się może na tych największych, najbardziej widocznych zmianach. Chociaż zniknięcie z dnia na dzień 60 kul bukszpanowych, uwierzcie mi, też robi wrażenie! Ale do rzeczy. Zaczynamy!W ogrodzie pojawiła sie moja wymarzona altana - porośnięta winogronem. Miejsca gdzie wraz z rodziną i znajomymi chętnie spędzamy letnie wieczory. Albo śpimy/czytamy książki w hamaku. Co kto woli😀
W pobliżu mój mąż wyczarował mi uroczą fontannę/poidełko, która dodatkowo umila nam pobyt w altanie.😍
I to chyba byłyby wszystkie nowości jakie przychodza mi na tę chwilę do głowy. Obiecuję się poprawić i od czasu do czasu pisać o swoim ogrodzie. 😀 A na zakończenie jeszcze kilka kadrów z Madzikowa...