czerwca 26, 2013

Villa Reale i jej królewki ogród

Villa Reale, a dokładniej otaczający ją park, jest kolejnym miejscem, któremu warto poświęcić trochę czasu i uwagi. Ogród ten jest większy od tego przy sąsiedniej Villi Grabau, co pozwoliło na stworzenie wielu odrębnych wnętrz, które odkrywamy stopniowo w trakcie spaceru. My zwiedzając posiłkowaliśmy się mapą otrzymaną przy zakupie biletów (niestety wejście jest płatne)  mam więc nadzieję, że dotarliśmy do większości zakątków i zakamarków. W ogrodzie tym spotykamy wielkie rozległe przestrzenie oraz wnętrza o wiele bardziej kameralne. Jedne bardziej formalne, inne raczej romantyczne, jakby zapomniane. A wszystko to tworzy spójną całość. Oprócz samej willi na terenie ogrodu rozsianych jest kilka mniejszych budowli, mocno nadszarpniętych zębem czasu tworzących klimat tego miejsca.

Rezydencja w całej swej okazałości

 
ogród o charakterze formalnym, strzyżone żywopłoty, zadbane trawniki, kwitnące rośliny jednoroczne, tworzące piękne dywany, które można podziwiać w pełnej krasie z wnętrza willi,







jak zwykle wspaniałe donice


a w niewielkiej odległości , ukryta wśród zieleni jakże urokliwa belle rudere


kusząca tajemnicą i chłodnym cieniem


ukryta w dzikim winie...


i milinie


a nieopodal oczywiście kamienna ławeczka porośnięta mchem


i kolejna budowla tym razem porośnięta winoroślą


 u jej podnóża jakże piękny ogród parterowy


a tarasy porośnięte murawą i udekorowane" kwitnącymi" donicami (co za kontrast!)



pozostałości patia



a to była kiedyś prawdopodobnie jakaś świątynia ozdobiona wewnątrz i na zewnątrz śliczną mozaiką

bardzo klimatyczne miejsce


i znowu zerkamy w stronę ogrodu


dość często powtarzający się motyw konewki odwróconej do góry dnem wspartej o postument z donicą - symbol, zaklęcie a może po prostu pragmatyzm?


kilka stopni pod górę i kolejne wnętrze, jakże przyjemne w taki upał (trafiliśmy akurat na czas podlewnia)





śliczna cyprysowa alejka


otwarta brama zachęca do wejścia


alejka z cytrusowych donic - oś widokowa zwieńczona fontanną i widokiem gór majaczących w tle a za naszymi plecami...


znowu cytrusy i znowu woda i śliczna fontanna czyżby z boskim Dionizosem i jego rogiem obfitości?




ale pora ruszać dalej..


 kamienna ścieżka prowadzi nas do kolejnej bramy


a za nią?


fontanna i...


najprawdziwsza scena teatralna, na której możemy poczuć się aktorami.


i znów zawracamy w stronę villi







 piekny widok... i te góry - jakby były częścią ogrodu.  I chyba o to chodzi:-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © madzikowo , Blogger