września 16, 2013

Włoskie ogrody w skali mikro

Włoskie ogrody w skali mikro

września 16, 2013

Włoskie ogrody w skali mikro

  
Jakże często narzekamy na to, ze mamy mało miejsca na to by stworzyć ogród. Włosi udowadniają, że nie liczą się metry kwadratowe, a pasja i zamiłowanie do otaczania się zielenią. Włoskie miasteczka kipią roslinnością.  Kwiaty wypełniają uliczki a nawet szczeliny w murach ...

wylewają się z okien i  balkonów.
 
  
 

 

 

 

 

 


dekorują wejścia domostw




tworzą  cieniste pergole




Zieleń szczelnie pokrywa ściany budynków. Wszędzie otaczają nas mini ogródki w doniczkach, żadna przestrzeń się nie marnuje i nie ma znaczenia czy mamy do czynienia z cienistym zaułkiem, w którym dominują hosty i hortensje

 





 

 

 czy placem rozgrzanym słońcem.


Podziwiam Włoszki i ich walkę o doniczkowe ogródki z 40-stopniowym upalem. Walkę skuteczna, bo te donice wyglądają świeżo nawet w porze sjesty, gdy na ulicach można spotkać jedynie turystów, wyglądających o wiele gorzej niż surfinie, pelargonie czy oleandry. Zapraszam na krótką przechadzkę kwitnącymi uliczkami Italii...tym bardziej, że za oknem zimno i pada...

 

 

 

 

 

 

 

 


sierpnia 07, 2013

Rabata w cieniu brzóz

Rabata w cieniu brzóz

sierpnia 07, 2013

Rabata w cieniu brzóz

Kwiecień 2012. Jedna z moich sąsiadek poprosiła mnie o pomoc w zagospodarowaniu fragmentu jej ogrodu. Chodzi o cienisty zakątek pod brzozami, w który właścicielka chce tchnąć trochę życia.
To bardzo interesujący fragment jej ogrodu, którego potencjał dotychczas nie był wykorzystywany. Sąsiadka jest tego świadoma i chce to zmienić: brzózki rosną na wprost okien jej salonu, w upalne letnie dni wręcz zachęcają, aby ustawić pod nimi stół i biesiadować, a ponadto tuż za płotem znajduje się zaniedbana posesja, od której chciałaby się odciąć.  
Nie mniej ważne były intencje męża mojej sąsiadki: miał dość lawirowania kosiarką pomiędzy brzozowymi pieńkami.
Istotne było, aby rabata uzyskała naturalny charakter i była odporna na dwa słusznej wielkości czworonogi.
Znamy wymagania, a więc do dzieła.
Wykorzystałyśmy wszystkie dotychczas rosnące tutaj egzemplarze (bluszcze, magnolia, rododendron, leszczyna i świerk). Niektóre zmieniły jedynie miejsce jak np. rododendron (wydaje się być szczególnie zadowolony J). Aby zaoszczędzić sąsiadce pracy, postawiłam na krzewy - głównie hortensje : drzewiastą Anabelle  i bukietową Limelight , obie o białych i kremowych kwiatach, uzupełnione o kalinę koralową  Roseum oraz pęcherznicę kalinolistną  Luteus i jaśminowiec wonny. Aby widok z okien był atrakcyjny również zimą zaproponowałam zimozielony ostrokrzew, mahonię, cis oraz miniaturowe świerki i chojnę kanadyjską Jeddeloh, trzmielinę płożącą i runiankę japońską. Dodałam trochę funkii oraz paproci i parzydło leśne, które  wspaniale komponują się z brzozami. Wiosną ozdobę rabaty stanowią  narcyzy w kilku odmianach.
Na bardziej słonecznych skrajach pojawiły się krzewuszki, śliwa dziecięca, trzmielina oskrzydlona, sosny górskie oraz piwonie, marcinki i i żurawki dodające nieco koloru całej kompozycji.
A oto efekty naszej współpracy. Myślę, że udało nam się stworzyć całkiem przyjemny, leśny zakątek.
Tak było:
 
a rok później:

żurawki 
azalia wielkokwiatowa 
a to zadowolony rododendron 
funkie w towarzystwie brzóz 

 
 
 
 
 
 
 
kalina koralowa Roseum 



 

 

czerwca 26, 2013

Villa Reale i jej królewki ogród

Villa Reale i jej królewki ogród

czerwca 26, 2013

Villa Reale i jej królewki ogród

Villa Reale, a dokładniej otaczający ją park, jest kolejnym miejscem, któremu warto poświęcić trochę czasu i uwagi. Ogród ten jest większy od tego przy sąsiedniej Villi Grabau, co pozwoliło na stworzenie wielu odrębnych wnętrz, które odkrywamy stopniowo w trakcie spaceru. My zwiedzając posiłkowaliśmy się mapą otrzymaną przy zakupie biletów (niestety wejście jest płatne)  mam więc nadzieję, że dotarliśmy do większości zakątków i zakamarków. W ogrodzie tym spotykamy wielkie rozległe przestrzenie oraz wnętrza o wiele bardziej kameralne. Jedne bardziej formalne, inne raczej romantyczne, jakby zapomniane. A wszystko to tworzy spójną całość. Oprócz samej willi na terenie ogrodu rozsianych jest kilka mniejszych budowli, mocno nadszarpniętych zębem czasu tworzących klimat tego miejsca.

Rezydencja w całej swej okazałości

 
ogród o charakterze formalnym, strzyżone żywopłoty, zadbane trawniki, kwitnące rośliny jednoroczne, tworzące piękne dywany, które można podziwiać w pełnej krasie z wnętrza willi,







jak zwykle wspaniałe donice


a w niewielkiej odległości , ukryta wśród zieleni jakże urokliwa belle rudere


kusząca tajemnicą i chłodnym cieniem


ukryta w dzikim winie...


i milinie


a nieopodal oczywiście kamienna ławeczka porośnięta mchem


i kolejna budowla tym razem porośnięta winoroślą


 u jej podnóża jakże piękny ogród parterowy


a tarasy porośnięte murawą i udekorowane" kwitnącymi" donicami (co za kontrast!)



pozostałości patia



a to była kiedyś prawdopodobnie jakaś świątynia ozdobiona wewnątrz i na zewnątrz śliczną mozaiką

bardzo klimatyczne miejsce


i znowu zerkamy w stronę ogrodu


dość często powtarzający się motyw konewki odwróconej do góry dnem wspartej o postument z donicą - symbol, zaklęcie a może po prostu pragmatyzm?


kilka stopni pod górę i kolejne wnętrze, jakże przyjemne w taki upał (trafiliśmy akurat na czas podlewnia)





śliczna cyprysowa alejka


otwarta brama zachęca do wejścia


alejka z cytrusowych donic - oś widokowa zwieńczona fontanną i widokiem gór majaczących w tle a za naszymi plecami...


znowu cytrusy i znowu woda i śliczna fontanna czyżby z boskim Dionizosem i jego rogiem obfitości?




ale pora ruszać dalej..


 kamienna ścieżka prowadzi nas do kolejnej bramy


a za nią?


fontanna i...


najprawdziwsza scena teatralna, na której możemy poczuć się aktorami.


i znów zawracamy w stronę villi







 piekny widok... i te góry - jakby były częścią ogrodu.  I chyba o to chodzi:-)



Copyright © madzikowo , Blogger